piątek, 3 października 2014

Rozdział VI Wąż

Kaila, czuła dziwne mrowienie rąk, które kończyło się w palcach. Miała ochotę zabrać tego węża Nathanowi. Delikatne wzorki gada przyciągały ją bardziej niż gorąca czekolada. Aurelle, Dorian, Felicja i Samuel, patrzyli na dwójkę w dziurze ze strachem w oczach. 
Nathan, stał w bezruchu tylko cofnął rękę i zrobił krok do tyłu. Nie chciał żeby ukąsił Kailę. Spróbował się uspokoić miarowym oddechem i wydechem licząc do 10 sekund, ale nie pomagało mu to tak bardzo jak sobie tego zażyczył. Kaila, zaczęła wyciągać rękę do węża. Gad powoli podniósł swoją małą główkę i spojrzał jej głęboko w oczy, jakby chciał zajrzeć swoimi mądrymi oczami w jej duszę. Wyglądało to poniekąd tak jakby chciał jej coś powiedzieć. 
Aurelle, wstrzymała powietrze w płucach, a Dorian, złapał ją za rękę i mocno ścisnął w obawie za Kailą. 
Wąż w jednej krótkiej chwili znalazł się na wyciągniętym nadgarstku Kaili, nadal zaglądał jej w tęczówki. Jego piękne wzory zaczęły ,,schodzić'' z jego łusek i przechodzić na rękę rudowłosej. Mrowinie, które przy tym czuła przypominało tak zwane mrówki, kiedy nie dopływa do którejś części ciała krew.
Samuel, w duchu cieszył się, że to nie Aurelle wpadła do dziury i ma teraz kłopoty. Może i się z nią drażnił, ale kto się czubi ten się lubi nie? Bardzo ją polubił. W niektórych momentach przypominała mu nawet trochę Felicję, ale ona to, co innego. Kątem oka spojrzał na siostrę. Agresor jeden. Dorian przytulił się do nogi Aurelle, i nie wydawało się, żeby miał ją szybko puścić, a właścicielka kończyny martwiła się tak bardzo o przyjaciółkę, że gdyby mogła to od razu by chciała zamienić się z nią miejscami, ale obecna sytuacja wyprowadzała ją z równowagi. Obecni i wszystko widzący znajomi Kaili, czuli dziwną grozę tego, co się działo. Nie wiedzieli, czy bardziej boją się ukąszenia przez węża, czy żeby jego wzór miał się znaleźć na ich własnej skórze. To jak połączenie, pomyślał Nathan.
Kiedy było już po wszystkim wąż zniknął, a Nathan, szybko złapał rękę rudowłosej i przejechał swoimi palcami po wzorze, który się utworzył. Skóra w tym miejscu była jakby wypukła. To były... łuski. małe łuski pokrywały prawie całą zewnętrzną dłoń Kaili, a ona nie wyglądała jakby jej to w czymś przeszkadzało.
- Niesamowite, prawda? - zapytała.
W odpowiedzi usłyszała mruknięcie. Z jakiegoś powodu poczuła się urażona. Wiedziała, że postąpiła głupio tak nagle podnosząc rękę do węża, ale poczuła, że ma on ważną informację, którą tylko jej uda się odczytać, a teraz ta, informacja błądziła gdzieś w jej umyśle.
°°°°°°
Gdy dotarli do tłocznych uliczek dziewczyny poczuły, że nie mogą uwierzyć swoim oczom. Ulice ułożone z kostki były ułożone w przeróżne wzory, a stare budowle na pewno można oznaczyć dziełami sztuki. Najdziwniejszą rzeczą jaką zauważyły, to, to, że moda tutaj była taka sama jak na ziemi. Kolorowe butiki dosłownie zajmowały najwięcej sklepów. W tym samym momencie każda z dziewczyn spojrzała na siebie już myśląc o wygrzewaniu się w słońcu robiąc małe bądź duże zakupy, a chłopacy się skrzywili, jak myśleli dyskretnie. 
- Nie gniewaj się na nie - zaczął Nathan. - Zarówno Aurelle, jak i Kaila, nie, mają przy sobie prawie nic. Uważam, że małe zakupy im nie zaszkodzą. A to nie Harry Potter, gdzie mini torebki mieszczą tonę rzeczy przy okazji je zmiejszając. 
- No masz rację. Plus, jest bez dna! - Samuel, teatralnie wyciągnął przed siebie ramiona jakby chciał kogoś objąć. 
Felicja, słysząc ich konwersację zdzieliła ich w łeb. Oboje, jęknęli z bólu i proteście. 
- Za co? - zawołał Nathan. 
- Za to, że mówisz - odpowiedziała zgryźliwie. 
- Ja was poparłem! - usprawiedliwiał się nadal. 
- Phi. Też mi poparcie nas. Każda dziewczyna lubi zakupy. 
Felicja szła teraz tyłem i przez swoją nie uwagę wpadła na kogoś, a ta osoba wyrzuciła pod nosem stek przekleństw.
- Uważaj jak łazisz. 
Blondynka położyła na czole rękę i mruknęła coś zdegustowana. Odwróciła się z promiennym uśmiechem na twarzy do dziewczyny, którą bardzo dobrze znała. 
- Też Cię miło widzieć Nikito. 
Chłopacy, gdy tylko ją zauważyli przywitali się z nią żarliwie. Przytulili ją mocno do siebie i zatracili się w rozmowie. 
Kaila z Aurelle, nie za bardzo wiedziały, co się stało. Przed chwilą Felicja wpadła na ciemnowłosą dziewczynę z jasnymi niebieskimi tęczówkami, a chłopacy wydają się za nią szaleć jak pszczoły za miodem. Nawet Samuel, się z nią nie przekomarzał. Zachowywał się tak jakby stał przed swoim kumplem i rozmaił z nim o jakieś najnowszej grze komputerowej czy jakimś innym cholerstwie, którym ekscytują się chłopcy.
Tą niezręczną sytuację przerwało chrząknięcie Felicji. Chłopacy od razu spojrzeli w jej stronę nieco spłoszeni. 
- Rozumiem, że cieszycie się na widok Nikity, ale mamy teraz ważniejsze rzeczy do załatwienia - powiedziała twardo. 
Nikita zaczęła przyglądać się dziewczynom. W Kaili zauważyła coś bardzo niesamowitego. Przecież ona wygląda jak królowa - pomyślała. 
Nie mogła uwierzyć swoim oczom. 
- To Aurelle, a obok niej stoi Kaila. - Dziewczyny podały sobie ręcę. 
Dorian, był cichy jak zawsze przez, co nie odczuwało się jego obecności, a Nikita była za głośna, żeby nie słuchać i wyobrażać sobie, że jej tu przy nich nie ma. Dziewczyny już wiedziały dlaczego Felicja, nie za bardzo jej lubi. Poza tym gadała większość czasu tylko z chłopakami żywo gestykulując. Można było wywnioskować, że z kimś walczyła i się czegoś dowiedziała. 
Aurelle zaproponowała przełożenie zakupów, a Felicja i Kaila się zgodziły. 
Kaila czuła się nieco dziwnie. Obraz zaczął tańczyć jej przed oczami jakby się upiła. Świat zafalował przed jej oczami, gdy pojawiła się kolejna okrutna wizja. 
°°°°°°
Yuki: Na dzisiaj to koniec. Krótko. Niestety, ale powinnam częściej się tu pojawiać jeśli znajdę czas. I wymyślę coś nowego i bardziej ekscytującego. Do usłyszenia ^. ~